Czy można z ,,gąski” zrobić królewnę? – wyjazd do Teatru Wielkiego w Łodzi

Trudno przypuszczać, by taka myśl zaprzątała głowę Pigmalionowi, mitycznemu królowi Cypru, gdy - zakochany w Afrodycie - rzeźbił jej posąg w kości słoniowej.

Bogini ulitowała się nad nieszczęśnikiem i tchnęła ducha w rzeźbę. Tak ,,narodziła się'' Galatea, która potem powiła Pigmalionowi dwójkę dzieci.

Lecz nie zawsze marzenia o stworzeniu idealnej partnerki się spełniają, co mieliśmy okazję zaobserwować 17 lutego 2017 r.na deskach Teatru Wielkiego w Łodzi podczas musicalu pt. ,,My Fair Lady''.

Na początku XX wieku wielki brytyjski dramaturg George Bernard Show sięgnął do greckiego mitu o Pigmalionie. Akcję sztuki osadził we współczesnym sobie Londynie. Pigmalionem stał się profesor Higgins, zaś motorem działań zakład z przyjacielem, pułkownikiem Pickeringiem, że zdoła uczynić prawdziwą damę z pyskatej, londyńskiej kwiaciarki. Początkowo Eliza Dolittle, z usmarowaną buzią miała niewiele wspólnego z piękną Galateą. Jednak mozolna nauka poprawnej angielszczyzny i dobrych manier przyniosła zdumiewające efekty. Pyskate czupiradło stało się piękną, pełną czaru kobietą. Show do końca pozostał realistą. Mimo, że Eliza tak ochoczo przykładała się do nauki angielskiego, bo zakochała się w Higginsie, to wyjdzie za mąż za młodego Freda.

Pomimo braku happy endu ,,Pigmalion'' G.B.Showa, począwszy od swej premiery w 1913r. cieszy się do dzisiaj popularnością.

Nic zatem dziwnego, że ten ,,romans w pięciu aktach'' stał się inspiracją dla autorów musicalu. Frederick Loewe i Alan Jay Lerner początkowo nie wiedzieli jak rozbudować sztukę do rozmiarów musicalu. Kiedy po pewnym czasie wrócili do swego projektu, stwierdzili, że ,,Pigmalion'' , żadnego rozszerzenia nie wymaga. Jedne, co pozostało do zrobienia, to przeniesienie na scenę wszystkich spraw, które u Showa rozgrywały się poza sceną. Autor libretta, Alan J.Lerner, był bardziej łaskawy dla swoich bohaterów niż autor pierwowzoru. Intelektualny cynizm Showa zastąpił ciepłą ludzką życzliwością. Zgryźliwy Higgins w końcu dostrzega w Elizie pełną uroku kobietę i odwzajemnia jej uczucia

Czy zatem z można z ,,gąski'' uczynić królewnę?

Jak dowodzi spektakl - czasem można. Ale potrzebny jest do tego ,,jeden szczęścia łut'', o którym śpiewa w musicalu papa Dolittle.

Zachęcamy Was do obejrzenia musicalu ,,My Fair Lady'', bo bawiliśmy się naprawdę wybornie i z niecierpliwością czekamy na kolejne propozycje naszych polonistek.

 

Kl. ID. -             Emilia Koch

              Szymon Łukowski

             Paulina Witaszczyk

Skip to content